Ocaleni
Początki Czesława Miłosza w Znaku sięgają lat siedemdziesiątych. Kierujący wydawnictwem Jacek Woźniakowski wykorzystywał każdą okazję, by próbować udostępnić polskim czytelnikom twórczość pisarzy emigracyjnych skazanych w kraju na nieistnienie. Znak – który w przeciwieństwie do wydawnictw państwowych nie musiał stosować autocenzury – napierał na tę ścianę i dzięki uporowi i talentom dyplomatycznym Woźniakowskiego ukazały się w naszej oficynie książki Józefa Czapskiego, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Stanisława Vincenza, Jerzego Stempowskiego, Witolda Gombrowicza, Aleksandra Wata, Bogdana Czaykowskiego, Konstantego Jeleńskiego i in. Najważniejszym i na stałe związanym ze Znakiem autorem okazał się Czesław Miłosz.
,,Ale z pana fantasa"
Legendarna historia „walki o Miłosza” to przykład postawy Jacka Woźniakowskiego, który dzięki niej zyskał sobie w kręgach PRL-owskich urzędników opinię jasnowidza. Przez całe lata siedemdziesiąte wstawiał do planów wydawniczych kolejne tomy Czesława Miłosza, którego nazwiska nie wolno było wówczas wymienić nawet w przypisie (w pracach naukowych wprowadzano cytaty z jego wierszy formułą „jak powiada Poeta”). Książki te były oczywiście regularnie z planów Znaku usuwane, Woźniakowski niezrażony wstawiał je na powrót w roku następnym – i historia się powtarzała. Dyrektor Departamentu Książki powiedział mu podobno z ubolewaniem: „Że też pan zawsze musi się sprzymierzać z wrogami Polski Ludowej”. W Urzędzie do spraw Wyznań perswadowano: „Niech pan sobie wybije z głowy tego Miłosza. Nigdy go pan w tym kraju nie wyda”. Kiedy nasz wspaniały szef na kolejną reprymendę odparował: „A co by było, gdyby ten wróg Polski Ludowej dostał Nobla?”, usłyszał w odpowiedzi: „Ale z pana fantasta”. Za to gdy niemożliwe stało się niepojętym faktem, przerażeni urzędnicy od polityki kulturalnej, którym w oczy zaglądało widmo międzynarodowej kompromitacji, błagali: „Pan ma gotowego do druku tego Miłosza. Damy panu dodatkowe przydziały papieru, tylko opublikujcie go szybko”. Pierwszą książką Miłosza, po niemal trzydziestu latach banicji, był tom Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada, wydany w astronomicznym – jak na to, na co zezwalano Znakowi – nakładzie 30 tysięcy egzemplarzy. Nakład 300 tysięcy także wsiąkłby w wyposzczony rynek jak woda w piasek. W gazetach z tamtego czasu zachowały się zdjęcia dzikich tłumów i komitetów kolejkowych szturmujących siedzibę wydawnictwa w nadziei zdobycia książki.
Po noblu
Legendarna historia „walki o Miłosza” to przykład postawy Jacka Woźniakowskiego, który dzięki niej zyskał sobie w kręgach PRL-owskich urzędników opinię jasnowidza. Przez całe lata siedemdziesiąte wstawiał do planów wydawniczych kolejne tomy Czesława Miłosza, którego nazwiska nie wolno było wówczas wymienić nawet w przypisie (w pracach naukowych wprowadzano cytaty z jego wierszy formułą „jak powiada Poeta”). Książki te były oczywiście regularnie z planów Znaku usuwane, Woźniakowski niezrażony wstawiał je na powrót w roku następnym – i historia się powtarzała. Dyrektor Departamentu Książki powiedział mu podobno z ubolewaniem: „Że też pan zawsze musi się sprzymierzać z wrogami Polski Ludowej”. W Urzędzie do spraw Wyznań perswadowano: „Niech pan sobie wybije z głowy tego Miłosza. Nigdy go pan w tym kraju nie wyda”. Kiedy nasz wspaniały szef na kolejną reprymendę odparował: „A co by było, gdyby ten wróg Polski Ludowej dostał Nobla?”, usłyszał w odpowiedzi: „Ale z pana fantasta”. Za to gdy niemożliwe stało się niepojętym faktem, przerażeni urzędnicy od polityki kulturalnej, którym w oczy zaglądało widmo międzynarodowej kompromitacji, błagali: „Pan ma gotowego do druku tego Miłosza. Damy panu dodatkowe przydziały papieru, tylko opublikujcie go szybko”. Pierwszą książką Miłosza, po niemal trzydziestu latach banicji, był tom Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada, wydany w astronomicznym – jak na to, na co zezwalano Znakowi – nakładzie 30 tysięcy egzemplarzy. Nakład 300 tysięcy także wsiąkłby w wyposzczony rynek jak woda w piasek. W gazetach z tamtego czasu zachowały się zdjęcia dzikich tłumów i komitetów kolejkowych szturmujących siedzibę wydawnictwa w nadziei zdobycia książki.
Miłosz wraca
Podczas długich lat w Ameryce Miłoszowi towarzyszyło poczucie osamotnienia, brakowało mu udziału w życiu intelektualnym, kontaktu z czytelnikami, kawiarni literackich, rozmów, wymiany myśli z przyjaciółmi. To wszystko odnajdował w Krakowie, który staromiejską atmosferą przypominał Wilno i zastąpić mu miał na starość „Miasto bez imienia”. Ważnym powodem ciążenia właśnie ku temu miejscu, w którym mieszkał przecież po wojnie, była serdeczna przyjaźń z Jerzym Turowiczem. Przyglądającemu się z kalifornijskiego oddalenia polskiej rzeczywistości i życiu umysłowemu poecie najbliższe duchowo i intelektualnie było środowisko „Tygodnika Powszechnego” i Znaku. Temu pismu i wydawnictwu, gdy było już to możliwe, powierzał najchętniej swoje nowe wiersze, eseje, artykuły, książki. Wyznał to zresztą kiedyś expressis verbis: „Z pewnych względów lubię być drukowany w ‘Tygodniku’, nie tylko, także wydawać książki w Znaku. Te względy są natury przyjacielskiej i, nazwijmy to tak, wdzięcznościowej”. Dotyczyło to oczywiście także miesięcznika „Znak”, który utożsamiający się ze środowiskiem katolicyzmu otwartego myśliciel cenił za poziom, niezależność i powagę intelektualnego dyskursu
Jakiegoż to gościa mieliśmy w Krakowie
Po przenosinach Czesława Miłosza do Krakowa współpraca ze Znakiem stała się regularna, intensywna i poniekąd „robocza”. Ukazywały się tu nie tylko wymienione wyżej tomy nowych wierszy, ale także wznowienia esejów: Ziemia Ulro (1994), Ogród nauk (1998), książki eseistyczne nowe: Jakiegoż to gościa mieliśmy (1996) – oraz autoryzowane przez Miłosza zbiory esejów w wyborze i opracowaniu Joanny Gromek: Metafizyczna pauza (1989), Życie na wyspach (1997), O podróżach w czasie (2004) i Traktat o życiu. Myśli wybrane (2014). Bestsellerami okazały się wielokrotnie wznawiane Historia literatury polskiej (1993) i uhonorowany Nagrodą Nike Piesek przydrożny (1997). We współpracy z redakcją powstały książki Zaraz po wojnie. Korespondencja z pisarzami 1945–1950 (1998) i Przygody młodego umysłu. Publicystyka i proza 1931– 1939 (2003) oraz Antologia osobista. Wiersze, poematy, przekłady (1998) – książka z czterema kasetami, na których autor czyta swoje utwory. Znak wydawał książki tłumaczone przez Miłosza: Wybór pism Simone Weil (1991), Storge Oskara Miłosza (1993) i Żółty tulipan Denise Levertov (1999) – oraz poprzedzane przez niego wstępami: Josifa Brodskiego 82 wiersze i poematy, Charlesa Merrilla Podróż albo rzeź niewiniątek, Jane Hirshfield Uważność, Andrzeja Szczeklika Katharsis. Warto wspomnieć, że niektóre książki Miłosza opublikowane w Znaku dopiero później miały wzorowane na naszych wydaniach swoje edycje amerykańskie – tak było z Listami Czesława Miłosza i Thomasa Mertona (1991) i antologią Wypisy z ksiąg użytecznych (1994). Niezależnie od nowych tomów wierszy ukazywały się ich wybory: Wiersze, t. 1–3 (1993), wspomniana Antologia osobista oraz Jak powinno być w niebie (2010). Ukoronowaniem tych prac nad poezją Miłosza było pieczołowicie przygotowane wydanie pięciu tomów Wierszy w Dziełach zebranych (2001–2009) – pierwsze cztery tomy powstały pod kontrolą autora, który rozstrzygał wszystkie kwestie edytorskie. Zyskujące w ten sposób status wersji kanonicznych utwory te weszły następnie do regularnie wznawianych Wierszy wszystkich (2011). W roku 2024 ukaże się obszerny dwujęzyczny, polsko-angielski, wybór wierszy Zmyślenie albo wielki sen / Fiction or a Long Dream. Na koniec nadmienić trzeba, że w Znaku wychodziły nie tylko dzieła Miłosza, ale też książki o nim i jego twórczości: Jana Błońskiego Miłosz jak świat (1998) i pomnikowa biografia Andrzeja Franaszka Miłosz (2011), mająca już przekłady na język angielski, litewski i chiński.
Dąb Czesława, akacja Wisławy
Znak odegrał także istotną rolę w organizowaniu od roku 2009 kolejnych edycji Festiwalu Czesława Miłosza, którego miałem zaszczyt być dyrektorem programowym. W roku 2011, w setną rocznicę urodzin poety, ogłoszonym przez Sejm RP Rokiem Czesława Miłosza, w ogrodach Dworku Łowczego – siedziby Znaku – dąb jego imienia posadzili goście jubileuszowego Festiwalu Miłosza: Wisława Szymborska, Seamus Heaney, Tomas Venclova, Ko Un, Siergiej Kowalow i in. Dziś pięknie górującemu nad ogrodem Dębowi Czesława Miłosza towarzyszy rosnąca obok Akacja Wisławy Szymborskiej i Buk Kornela Filipowicza.
Co nas czeka
Rok 2024 – dwudziesta rocznica śmierci poety – ogłoszony został przez Senat RP Rokiem Czesława Miłosza. W Znaku oprócz wspomnianego już dwujęzycznego wyboru wierszy ukażą się inicjujące serię wznowień najważniejszych esejów tomy: Ziemia Ulro (ze wstępem Olgi Tokarczuk) i Zniewolony umysł, a także pierwsze ze wznawianych tomów poetyckich Miłosza wydawanych – podobnie jak seria książek poetyckich Wisławy Szymborskiej – z reprodukcjami rękopisów i maszynopisów z odręcznymi poprawkami autora. Ponadto opublikujemy tłumaczenie książki Cynthii L. Haven Czesław Miłosz. A California Life.